Edmund Frączak domaga się przeprosin

czwartek, 30.10.2014 07:00 24053 14

Dyrektor Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Świdnicy ponad rok czekał od władzy na słowo "przepraszam", jednak taki gest życzliwości nie nastąpił, dlatego wchodzi na drogę cywilno-prawną w celu naprawy nadszarpniętego wizerunku.

Edmund Frączak w lutym 2013 roku został decyzją prezydenta Wojciecha Murdzka zawieszony w obowiązkach i odprawiony z naganą. Decyzję tę i jej argumenty 31 maja obwieścił mediom lokalnym podczas konferencji prasowej zastępca prezydenta, który przybliżył liczący kilka stron raport z przeprowadzonego w OSiR audytu. Już w trzecim punkcie w dokumentach opracowanych przez Waldemara Skórskiego zaznaczono, że "od początku swojego działania Edmund Frączak cechował się w ocenie bezpośrednich zwierzchników nieumiejętnością zarządzania jednostką i zespołem pracowniczym, brakiem zdolności do planowania strategicznego, zdolnością do generowania konfliktów w środowisku pływackim i brakiem obiektywizmu we współpracy z firmami i organizacjami pozarządowymi."  W dokumentach podkreślono, że już w 2008 roku zastępca prezydenta wnioskował o nieprzedłużenie umowy o pracę z dyrektorem OSiR ze względu ma podsycanie konfliktów, nieumiejętność zarządzania, brak informowania przełożonych o licznych incydentach i wypadkach na terenie OSiR. Jednak, wówczas mimo tak wielu zastrzeżeń, umowę z dyrektorem przedłużono i to na czas nieokreślony. Decyzję tę wytłumaczono sympatią do Pana Frączaka.

 - Ogólny wizerunek OSiR i Edmunda Frączaka, który darzony jest sporą sympatią, był bardzo dobry. Ja, jak i radni, daliśmy mu kredyt zaufania, który się teraz wyczerpał i nasze drogi muszą się rozejść - wyjaśniał Waldemar Skórski na konferencji z maja ubiegłego roku. 

Zawieszenie w obowiązkach dyrektora trwało do 30 czerwca 2013 roku, potem radni powiatowi musieli wyrazić zgodę na zwolnienie dyrektora, której się domagali przedstawiciele Urzędu Miejskiego. (od red. Procedura wymagała zgody radnych powiatu, ze względu na fakt, iż Edmund Frączak posiada mandat radnego. OSiR jest jednostką miejską, a dyrektor zatrudniony jest przez UM) 

- Nie chcę eskalować czy będzie to zwolnienie dyscyplinarne czy w zwykłym trybie - komentował 31 maja Wojciech Murdzek. - Bardziej racjonalnie byłoby słuchać Waldemara Skórskiego już kilka lat temu. Nastąpiło przelanie miarki i nie ma tu związku ze stosunkami z radnymi i osobą starosty Zygmunta Worsy oraz faktu, że pan Edmund jest powiatowym radnym. Nie ma tu kontekstu politycznego - dodał. 

Plany co do zwolnienia dyrektora OSiR nie ziściły się, nie tylko dlatego, że rada powiatu nie wyraziła na to zgody uznając, że uwagi stawiane dyrektorowi nie mają uzasadnienia, ale też wszelkie organy badające sprawę, odrzucały zarzuty, jakie zawarto w audycie. Największym argumentem na korzyść Frączaka było uznanie przez Sąd Pracy 26. sierpnia nagany nałożonej przez prezydenta Świdnicy za bezzasadną, dlatego w miesiącach letnich 2013 r. przywrócono Frączaka do obowiązków. 

W listopadzie 2013 r. pierwszy raz w historii, podczas obrad rady miejskiej, radni nie przyjęli, ale też nie odrzucili sprawozdania z kontroli Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Świdnickim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Wyniki komisji broniące zasług i negujące audyt przedstawiony przez włodarzy, podzieliły salę obrad. Na tej samej sesji 29 listopada, co poniektórzy radni bardzo spontanicznie zdecydowali zasilić komisję, co wywołało kolejny konflikt (Czytaj: KOGO NIE CHCĄ W KOMISJI REWIZYJNEJ?) Po bardzo burzliwej i długiej dyskusji, radni zdecydowali o dokończeniu tematu przy następnym spotkaniu. Następne sesje nie przyniosły jednak powrotu do niego.

Od początku sprawy, a także w rozmowie z Doba.pl (czytaj: EDMUND FRĄCZAK: TO BYŁ FAUL) Frączak podkreślał niesprawiedliwy jej charakter i zapowiadał walkę o swoje dobre imię. Mimo upływu czasu, nie doczekał dobrej woli ze strony oskarżycieli i podjął decyzję o wejściu na drogę sądową, co obwieścił na ostatnich tej kadencji obradach rady powiatu 29 października.

 - Zarówno sąd, jak i Regionalna Izba Obrachunkowa uznały zarzuty kierowane pod moim nazwiskiem za bezzasadne. Od czerwca różne instytucje badały je i ostatecznie karę nagany odrzucono. Ich autorzy nie poczynili żadnych działań w celu przeproszenia mnie za poważne naruszenie dóbr osobistych moich, jak i OSiR - oczekiwałem zachowań przywracających dobry wizerunek. Niestety po upływie ponad roku nic takiego nie nastąpiło, dlatego wchodzę na drogę cywilno-prawną i wystąpię o odszkodowanie.

Edmund Frączak cieszył się dobrą opinią, co podkreślił  sam Waldemar Skórski. Na przywróceniu jej może mu zależeć także jako politykowi, który ponownie ubiega się o członkostwo w radzie powiatu.

- Wygląda na to, że pan dyrektor w gorączce przedwyborczej stosuje różne dziwne metody do ogłoszenia wyborcom swojej obecności. Mamy tylko nadzieję, że nie zrobi niczego, co naraziłoby na szwank powagę stanowiska, które reprezentuje - całość komentuje zastępca prezydenta Świdnicy.

 Oto oświadczenie Edmunda Frączaka, które zostało przesłane do naszej redakcji:

W czerwcu ubiegłego roku na sesji Rady Powiatu przedstawiłem swoje stanowisko dotyczące stawianych mi przez Prezydenta Świdnicy zarzutów. Uznawałem te zarzuty wówczas – za bezzasadne i niesprawdzone, a decyzje z nich wynikające za bezpodstawne i przedwczesne.

Od tamtego czasu instytucje oceniające i orzekające wnikliwie sprawdziły sprawę i zawarte w niej zarzuty :

  • Sąd Pracy uznał karę nagany za bezzasadną i karę odrzucił

  • Regionalna Izba Obrachunkowa odrzuciła wszystkie stawiane zarzuty

  • Główna Komisja Orzekająca przy Ministerstwie Finansów dalsze wnioski prezydenta kierowane za pośrednictwem Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych odrzuciła i sprawę umorzyła bez orzekania winy

  • Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie dn. 10.10.2014r. utrzymał w mocy orzeczenie Głównej Komisji Orzekającej.

  • Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu odrzucił skargę Prezydenta Miasta

 Wyroki i orzeczenia w toczącej się przeszło rok czasu sprawie nie spowodowały żadnych działań ze strony autorów nieprawdziwych zarzutów i pomówień pod moim adresem.

Podejmowane działania z decyzjami – na podstawie tych zrzutów – prezentowane były publicznie i bardzo medialnie.

Doprowadziło to do poważnego naruszenia dobrego imienia, dóbr osobistych tak mojego jak i mojej rodziny. W wyniku tych działań ucierpiał wizerunek Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

W związku z powyższym miałem nadzieję i oczekiwałem na stosowne do wyników sprawy zachowania dementujące zarzuty, i przywracające dobre imię i wizerunek.

Tak się jednak nie stało. Dlatego też podjąłem decyzję o prawnej drodze postępowania w stosunku do autorów powyższych działań. Chciałbym zaznaczyć, że nie wybrałem radykalnych – np. karnych – możliwości działania. Zdecydowałem o postępowaniu cywilnym z wezwaniem ugodowym, wnoszącym odszkodowanie z przeprosinami, które przywrócą dobre imię moje jako osobie prywatnej i publicznej, a także poprawią wizerunek Świdnickiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji.

Biorąc pod uwagę wysokie wartości etyczne jakim hołduje Prezydent Świdnicy, a także jego częstą wolę porozumienia i dialogu, liczę na zrozumienie i faktyczną realizację wniosku ugodowego.

Radny Rady Powiatu Świdnickiego Edmund Frączak

Marlena Mech

Przeczytaj komentarze (14)

Komentarze (14)

as czwartek, 20.11.2014 22:21
kabare
gosciu czwartek, 06.11.2014 19:49
gosciu czwartek, 06.11.2014 19:54
czwartek, 06.11.2014 22:51
Możesz jaśniej - jacy my i jacy oni?
Jan Czałkiewicz sobota, 08.11.2014 16:15
Sprawę o pomówienie kieruję do prokuratury.
michalp środa, 05.11.2014 20:22
dzigit środa, 05.11.2014 08:28
jank środa, 05.11.2014 09:33
tak pewnie odda chłopcowi i dziewczynkowi :-)
Halina piątek, 31.10.2014 13:42
http://zapodaj.net/40914cffa50a4.jpg.htm
l Cała prawda o Wspólnocie Samorządowej i PO.
tomtom piątek, 31.10.2014 11:22
Prawda jest taka,że na jego miejsce chcieli wcisnac kogos ze...
DDZ piątek, 31.10.2014 08:22
Konsekwentnie domagać się przeprosin, odszkodowania i zadośćuczynienia. Inaczej się nie...
czwartek, 30.10.2014 19:50
Gest przeprosin niewiele kosztowałby prezydenta, a człowiek czułby się przecież...
masakra czwartek, 30.10.2014 17:18
wytoczyć proces pracodawcy - albo brak instynktu albo ślepa polityka
czwartek, 30.10.2014 12:22
Niechaj czeka i tak się nie doczeka...zamiecione pod dywan