Cyrk? Tak, ale bez zwierząt!
Kilka dni temu prezydent Słupska, Robert Biedroń nie wydzierżawił terenu pod postawienie namiotu cyrku Arena. Tym samym stał się twarzą wszystkich prozwierzęcych organizacji.
26 czerwca w Świdnicy przy Zalewie Witoszówka arenę cyrkową postawił jeden z najstarszych cyrków w Polsce - Cyrk Zalewski. Grupa świdniczan, która nie zgadza się na wykorzystywanie zwierząt i tresowanie ich, protestowała przed kasami, wręczając mieszkańcom ulotki. Niestety, żadna osoba nie zrezygnowała z zamiaru kupienia biletu.
Dlaczego więc w Świdnicy nie zastosowano podobnej praktyki jak w Słupsku?
- Nie możemy zabronić działalności legalnej firmie, która ma niezbędne zezwolenia i certyfikaty. Słupsk prawdopodobnie poniesie konsekwencje prawne odmowy – mówi Magdalena Dzwonkowska, rzeczniczka UM w Świdnicy.
Warunki w jakich żyją zwierzęta w cyrkach nie mają nic wspólnego z ich naturalnym środowiskiem : lasem czy puszczą. Zamykane są w ciasnych, małych klatkach, przywiązywane łańcuchami na niewielkich wybiegach. W sezonie przebywają w ciągłej podróży, co dla dzikiego zwierzęcia może być powodem olbrzymiego stresu. Obecność głośnej widowni ma również wpływ na złe samopoczucie zwierzaka. Wspomnieć tu należy również o tym, że podczas tresury zwierzęta zmuszane są do nienaturalnych dla nich zachowań, takich jak skakanie przez ogniste kręgi, stanie na dwóch łapach.
Więcej o akcji w Świdnicy można przeczytać tu:
Dodaj komentarz
Komentarze (0)