Gorzki smak porażki Slick Rally Team Daniel Wajdzik/Michał Maceluch

czwartek, 27.4.2017 08:05 1839 0

- Wyruszając na zapoznanie z trasą 45 Rajdu Świdnickiego wiedzieliśmy, że będzie to ciężki rajd - mówi Daniel.  - Warunki pogodowe panujące w górach Sowich przyprawiały nas o dreszcze. Na wielu fragmentach drogi leżał mokry śnieg lub błoto pośniegowe. W piątek, w dniu startu rajdu pogoda dopisała, co miało przełożenie na dużą liczbę kibiców na trasie miejskiego prologu.

- Ale pomimo wielkiego stresu, w końcu to był nasz pierwszy start w RSMP, udało nam się pokonać odcinek bez większych błędów i z przyzwoitym czasem uzyskując 4,6 sekundy przewagi na drugą załogą w naszej klasie - dodaje Michał

 - Sobotni poranek to była ruletka oponiarska - relacjonuje Daniel. -  Nasi szpiedzy donosili, że na jednym odcinku pada deszcz a na drugim asfalt już zaczynał przesychać. Ostatecznie wybór padł na opony deszczowe, z którymi ruszyliśmy do walki. Od samego początku mieliśmy nastawienie, aby nie podejmować zbędnego ryzyka. Odcinek Rościszów - Walim wygraliśmy w klasie z przewagą 13 sekund . Kolejne odcinki Miłków - Kamionki - 2 miejsce i Wolibórz - Jodłownik - 1 miejsce. Po pierwszej pętli mieliśmy 54 sekundy przewagi nad drugą załogą w naszej klasie. Z zewnątrz wszystko wyglądało OK. Tylko Krzysiek, szef serwisu był poinformowany, że już w połowie odcinka Miłków - Kamionki straciliśmy 4 bieg. Na serwisie zapadła decyzja, że jedziemy dalej zachowawczym tempem, aby oszczędzać skrzynię biegów. Były tylko dwa wyjścia: albo auto wytrzyma, albo staniemy. Wiedzieliśmy, że nie będziemy w stanie wymienić skrzyni biegów w regulaminowym czasie. Czarny scenariusz spełnił się na odcinku nr 5 Rościszów - Walim. Straciliśmy wszystkie biegi. Dzięki znajomym bardzo szybko udało się odholować naszą Hondę do garażu, gdzie podjęliśmy próbę naprawy auta, chcąć wystartować w niedzielę korzystając z Rally2. Po kilku godzinach walki musieliśmy się poddać. Uszkodzenia skrzyni biegów, sprzęgła i jeszcze kilku innych elementów były zbyt duże abyśmy się z tym uporali.


- Nasz debiut nie wypadł tak jak byśmy sobie tego życzyli - komentuje Michał. - Teraz czas na odbudowę auta i ustalenie, które rajdy pojedziemy w dalszej części sezonu. Gratulujemy załogom świdnickim osiągnięcia mety w ich debiutach.

Serdecznie dziękujemy naszym sponsorom, że nie tracą wiary w nasze możliwości i są z nami na dobre i na złe. Są wśród ich: http://enwar.pl/http://www.jampol.net/. Romanowi  dziękujemy za mega fotki https://www.facebook.com/PodfigorFoto/?fref=ts, Sylwia i Adam Niemiec oraz portal Doba.pl  

Dodaj komentarz

Komentarze (0)