[PROCES]Nawiązka dla matki podpalonego mężczyzny

wtorek, 10.2.2015 11:46 4858 6

10 lutego w Sądzie Okręgowym odbyła się trzecia rozprawa ws. podpalenia Kazimierza D. w sierpniu ub.r.

Toczy się właśnie postępowanie dowodowe polegające na przesłuchiwaniu świadków i konforontacji składancyh wcześniej zeznań. Swoje zeznania złożyła kobieta, której konkubent prosił o wezwanie karetki, ale także matka poszkodowanego - Magdalena D. oraz kolega oskarżonych, który w feralną noc jeździł razem z nimi autem i był świadkiem spożywania przez Michała B. oraz Kamila W. alkoholu i narkotyków.

- Przyszedł do mnie sąsiad i powiedział, że Kazik leży spalony. Najpierw myślałam, że to żart, ale on powiedział, że nie. Zleciałam szybko na dół i zobaczyłam leżącego mojego syna, spalonego, bez koszulki, z nadpalonymi butami. On nic nie mówił, tylko ciężko oddychał. Przyjechała bardzo szybko karetka i policja. Okulary syna odłożone były na pobliskim murku. Zabrali go do szpitala. Mój syn zmarł po kilki tygodniach w szpitalu w Nowej Soli. Nigdy nie odzyskał przytomności, był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej bo inaczej nie wytrzymałby z bólu. Kaziu był bardzo spokojnym człowiekiem, nigdy nie miał z nikim zatargów, był bardzo pomocny - mówiła podczas rozprawy matka.

Pełnomocnik procesowy rodziny zarządał na rzecz matki pokrzywdzonego od oskarżonego Michała B. zadośćuczynienia w kwocie 30 tysięcy złotych.

Do jednego ze świadków, kolegi Michała B. i Kamila W. zwróciła się sędzia Sabina Szlichta z pytaniem.– Dlaczego nazywa pan ofiarę menelem?  – Ten człowiek codziennie był pijany. Stał pod sklepem i pił nalewkę – tłumaczył. – Idąc za pana przykładem i stosując tego typu terminologię, można powiedzieć, że pana koledzy to ćpuni, bo brali narkotyki – skomentował sędzia Maciej Jedliński. -Mam nadzieję, że wyciągnie Pan wnioski na przyszłość przed pochopnym osądzaniem. Kazimierz D. jak wynika z relacji sąsiadów był bardzo dobrym, uczynnym człowiekim. Nikt z taką pogardą go tak nie nazywał. Prosze też zwrócić uwagę, że na sali znajduje się rodzina zmarłego - dodała na zakończenie sędzia Szlichta.

Magdalena D. zeznała również, że ani sam oskarżony ani jego rodzina nigdy nie przeprosili jej za swój czyn. Skruchę okazał jedynie Kamil W., który w sądzie przeprosił matkę Kazimierza D. za to co się stało. 

Kolejna rozprawa wkrótce.

Podpalił nieprzytomnego mężczyznę-gasił go wódką i piwem

Przeczytaj komentarze (6)

Komentarze (6)

Henryk Z. poniedziałek, 16.02.2015 12:00
Do mnie ich dajcie :)
gość wtorek, 10.02.2015 22:15
Kurcze facet miał 6 promili alkoholu we krwi.To chyba nie...
wtorek, 10.02.2015 13:54
No i do czego prowadzą narkotyki? Gdzie są ci wszyscy...
Alek wtorek, 10.02.2015 22:12
Policja zamiast kontrolować kierowców powinna bardziej łapać handlarzy narkotyków
obserwator wtorek, 10.02.2015 13:06
Wyrok powinien być bardzo surowy
wtorek, 10.02.2015 21:45
zgadzam się. Kiedyś kary sądowe były wyższe to i bandyci...