Podium na początek

środa, 28.1.2015 11:23 3486 0

25 stycznia odbyła się pierwsza runda Wrocławskiej Ligi Time Attack & Wrocławskiej Ligi Rajdowej w sezonie 2015. Zawody odbyły się na torze Niskie Łąki we Wrocławiu, a do startu przystąpiło 41 uczestników. Jednym z nich był 19-letni Świdniczanin – Damian Lempart, który startował Fiatem Cinquecento w klasie MINI, oraz Subaru Imprezą GT w klasie OPEN, wystawioną przez stajnię „RR Motorsport”.

Podczas zawodów każdy uczestnik miał do przejechania 5 przejazdów, po 3 okrążenia każdy, oraz dodatkowo zapoznanie z trasą. Damian podczas pierwszego przejazdu za bardzo opóźnił hamowanie, czego efektem było zblokowanie kół, obrót o 180 stopni i zgaśnięcie silnika. Od następnego przejazdu do samego końca warunki na torze się pogarszały, więc nie było możliwości poprawy wyniku najszybszego przejazdu, jednak dzięki płynnej i równej jeździe po deszczu kierowca nadrabiał regularnie po kilka sekund do rywali, czego efektem było wygranie trzech z pięciu przejazdów w klasie, oraz 2. Miejsce w WLR (suma czasów przejazdów) w klasie MINI.

Lempart debiutował również w samochodzie czteronapędowym z turbodoładowanym silnikiem na zawodach, jednak ten start nie przyniósł oczekiwanego rezultatu, przez brak treningu i przyzwyczajenia do nowego samochodu. Ostatecznie zajął 9. Miejsce w klasie OPEN w WLTA i WLR, oraz 6. Miejsce w klasie SUBARU (markowa klasa liczona tylko do WLR)

Damian Lempart Będę na długo żałować błędu z 1. Przejazdu, do którego sam doprowadziłem, jednak zacisnąłem zęby i jechałem dalej. Wiedziałem, że straciłem na tym co najmniej 10 sekund, po czym przyjrzałem się czasom przejazdów i moja strata do 3. Miejsca w klasie wynosiła tylko ok. 3 sekundy. Później warunki pogodowe były coraz gorsze, więc nie było szansy na poprawienie się w WLTA, ale ciągle widziałem realną szansę na „pudło” w WLR, tym bardziej, że uwielbiam jazdę po deszczu. Udało się zająć 2. Miejsce w WLR, z czego jestem bardzo zadowolony. W kwestii Subaru był to mój debiut i pomijając to, że mój samochód miał zdecydowanie mniejszą moc od pozostałych aut, to jednak było to bardzo fajne doświadczenie. Wiem, że mogłem zdecydowanie odważniej jechać tym samochodem, ale jeździłem Subaru nie dłużej niż 30 minut wliczając w to jeszcze dzisiejsze zawody. Jestem jednak zadowolony z tego, że pod koniec miałem zdecydowanie lepsze tempo łapiąc się do połowy stawki w klasie OPEN, oraz do pierwszej piętnastki w „generalce” w pojedynczych przejazdach. Jeszcze raz dziękuje Remkowi i ekipie „RR Motorsport” za przygotowanie i wystawienie mi samochodu na zawody, oraz zapewniam, że na następną rundę będzie dużo pewniej, szybciej i odważniej w obydwu samochodach!

Następna runda Wrocławskiej Ligi Time Attack & Wrocławskiej Ligi Rajdowej jest zaplanowana na 15 lutego również na torze Niskie Łąki.

źródło: SP Świdnica, foto: Maciek Ławniczak

Dodaj komentarz

Komentarze (0)