Woda w Jaworzynie Śląskiej jest skażona?

wtorek, 19.5.2015 10:40 6056 1

Niegdyś zbiornik ten stanowił atrakcję dla mieszkańców, którzy masowo spędzali tam wakacyjne dni. Po powodzi, która przeszła przez żwirownię kilka lat temu z wody korzystają jedynie wędkarze. Niestety, ktoś zatruwa wodę, niszczy środowisko i na chwilę obecną pozostaje bezkarny.

W kwietniu na tafli wody pojawiły się niebieskie plamy osadzające się na brzegach i w trzcinach. Niezależne Stowarzyszene Wędkarskie w Jaworzynie które jest dzierżawcą wody zawiadomiło o tym fakcie Wojewódzki Insepktorat Ochrony Środowiska, straż pożarną, oraz Urząd Miasta w Jaworzynie Śląskiej.

Z próbek wody i analizy jakich dokonał WIOŚ wynika, że woda nie jest skażona.

- Próba, która była pobrana w czaso-okresie przez straż, zanim się o tym dowiedzieliśmy i przekazaliśmy do oznaczeń. Niestety nie mogliśmy dokonać ich wszystkich, dlatego  tylko i wyłącznie próbowaliśmy zidentyfikować ewentualną substancję, która mogłaby się tam pojawić. I nic niepokojącego w pobranej próbce nie wyszło - mówi kierownik działu inspekcji, Halina Zaremba.

W ponad 80% w badanej substancji wykryto aldehyd pelargonowy, pochodne benzofuranonu, heptadekan oraz cykladekanon. Nazwy te niewiele mówią, jak jednak udaje nam się ustalić są to substancje wykorzystywane w produkcji chemii gospodarczej. 

Urząd Miasta w Jaworzynie Śląskiej zgłosił całą sprawę na policję. Niestety do chwili obecnej nie udało ustalić się sprawcy zanieczyszczania zbiornika.

- W dniu 21 marca w akwenie wodnym na żwirowni zauważone zostały połacie osadu o zbliżonej do turkusowej barwie. Zanieczyszczenie wywołało niepokój użytkowników akwenu oraz mieszkańców Jaworzyny, którzy chętnie w tamtym rejonie spacerują. Do usunięcia osadu zaangażowane zostały jednostki straży pożarnej zarówno zawodowej, jak i ochotniczej, którym udało się usunąć zdecydowaną część zanieczyszczenia. Ponieważ wydarzenie wywołało spory niepokój, pobrane zostały próbki, które zostały zbadane przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Dla uzyskania pewności, co do jakości wody pobieranej z pobliskiego ujęcia specjalistyczne badanie zlecił również Zakład Usług Komunalnych Sp. z o.o. w Jaworzynie Śląskiej - otrzymane wyniki nie dają powodów do niepokoju. Ponieważ całe zdarzenie wypełniało przesłanki przestępstwa dotyczącego zanieczyszczenia wody gmina jako właściciel akwenu zgłosiła ten fakt Policji. W chwili obecnej trudno jednoznacznie stwierdzić, w jaki sposób doszło do zanieczyszczenia. Mając na względzie troskę o tą uroczą część naszej gminy, zwróciliśmy się do mieszkańców z prośbą, aby w przypadku, gdy zaobserwują, niepokojące zachowania osób zmierzające do zanieczyszczenia akwenu nie wahały się informować o tym organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo nas wszystkich - komentuje Tomasz Strzałkowski, sekretarz gminy Jaworzyna Śląska.

Z działaniami zarówno urzędu jak i WIOŚ-u nie zgadzają się wędkarze. Twierdzą, że próbki zostały pobrane nie z tego miejsca, które było zanieczyszczone oraz nie została poddana badaniom  oleista, niebieska substancja pływająca na powierzchni.

- Te próbki, które zostały pobrane to nie są te, które zabezpieczyła straż pożarna. Do badania przekazany został materiał z innego ujęcia wody - tam kawałek dalej jest taka przepompownia. To co zrobił WIOŚ to badanie jakościowe, czyli generalnie sprawdzenie jaka substancja jest w wodzie, ale nie wiadomo w jakiej ilości. W żaden sposób nie została przebadana plama. Z tego co mi udało się ustalić to dwie z tych substancji są to pochodne rozpuszczalników a kolejne dwie to pochodne olejów mineralnych. Generalnie ktoś coś wylał lub wypuścił. Prawdopodobnie są to substancje używane do szamb. Trudno mi również ocenić jakie to będzie miało długofalowe skutki dla całego ekosystemu zbiornika. Wszystkie działania są dla mnie niepokojące- raz zginęła próbka, druga zawierała czystą wodę. Na chwilę obecną nic się nie dzieje np. z rybami, co stanie się później czas pokaże - mówi wędkarz Maciej Karpowski.

Urząd wystąpił również do WIOŚ-u z pytaniami o szkodliwość kontaktu z wodą dla życia oraz zdrowia ludzi oraz to, czy złowione ryby i ich ewentualne spożycie nie jest zagrożeniem. W tej chwili czeka na odpowiedzi od Powiatowego Inspektora Sanitarnego oraz Powiatowego Lekarza Weterynarii.

Do sprawy na pewno wrócimy.

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Palmolive wtorek, 19.05.2015 13:52
Dziwnym zbiegiem okoliczności to wygląda jak pasta do zebow